🥌 Serce Puka Raz I Dwa

Rams WR Cooper Kupp talks about how his ankle is feeling after sustaining a lateral sprain in it against the Seahawks last week, plus how a healthy Kyren Williams will impact Los Angeles' ofense. New Rams QB Carson Wentz talks about what went into the decision to sign with the team and what it was like waiting several weeks for his next Dzieci uczą się m.in. określania położenia serca w organizmie człowieka, poznają funkcje serca, a także dowiadują się, jak o serce dbać. Widżet interaktywny pozwala utrwalić budowę wewnęrzną człowieka - najważniejsze organy. Prezentacja porządkująca najważniejsze wiadomości o sercu człowieka. Nie zapomnij dać kciuka w górę jeżeli film ci się spodobał, a jak chcesz widzieć więcej takich materiałów możesz zostawić subskrybcje.===== Koncert RAZ DWA TRZY w Puławach - A. Osiecka & W. Młynarski - "Człowiek czasami serce otworzy" już 29 września! Bilety dostępna na: Eventim.pl: Obiekt BDSM Apartament Luxxx gorące serce Częstochowy - ADULTS ONLY oferuje wypożyczalnię rowerów. W okolicy panują doskonałe warunki do uprawiania jazdy na rowerze. W pobliżu obiektu BDSM Apartament Luxxx gorące serce Częstochowy - ADULTS ONLY znajdują się liczne atrakcje, takie jak Ratusz w Częstochowie, Kościół św. RAZ DWA TRZY - A. Osiecka & W. Młynarski - "Człowiek czasami serce otworzy" happening at Online on Sun Feb 19 2023 at 05:00 pm "I can't believe you're saying That you've given to me all that you can I can't believe you're thinking At the top of your lungs this feels so bad All that i see What's left here for me I want your soul Give" Ref: Serce puka raz i dwa to dla Ciebie mamo gra Serce puka raz i dwa to dla Ciebie gra. II Słuchaj tato, słuchaj, coś dla Ciebie mam. Wesołą piosenkę, zaraz Ci ją dam. Ref: Serce puka raz i dwa to dla Ciebie tato gra. Serce puka raz i dwa to Ciebie gra. 5. Wierszyk dla rodziców (wszystkie dzieci) Mamo tato coś Ci dam, Jeno serce PIOSENKA DLA MAMY | Przedszkole Pod Dębami Szprotawa Kaczeńce. coś dla Ciebie mam, zaraz Ci ją dam. Ref. Serce puka raz i dwa, to dla Ciebie, tato, gra! Serce puka raz i dwa, to dla Ciebie gra! Opublikowano 24th May 2020, autor: Przedszkole Pod Dębami Szprotawa. 0. W0ou. Cel główny:- Prezentacja programu przygotowanego z okazji Dnia Mamy i Taty, - wzmacnianie więzi emocjonalnej z rodziną dziecka,- uczenie się czerpania radości ze sprawiania innym niespodzianki, - czerpanie radości z bycia operacyjne:- kształtowanie uczucia przywiązania do swojej rodziny,- wzmacnianie więzi z mamą i tatą poprzez radosne, wspólne przeżywanie święta,- okazywanie szacunku rodzicom,Metody: Słowne – recytowanie wierszy, składanie życzeń,Czynne – zadania do wykonania,Aktywizujące – ekspresja ruchowa, - indywidualna, z całą grupąŚrodki dydaktyczne: sprzęt nagłaśniający, dekoracja okolicznościowa, stroje dla dzieci, płyty CD, upominki dla Powitanie (każdy wierszyk mówi inne dziecko) Z grzeczniutkim ukłonem, uśmiechem radości,Witamy serdecznie zebranych tu Wam zatańczyć i zaśpiewać się nie gniewać jeśli źle my nie aktorzy, tylko małe się będziemy, kiedy klaskać święto taty, buziaków więc Wam uśmiechów, sto uścisków i mamusia i tatuś usiądą wygodnie,a my naszych rodziców ugościmy godnie,bo jesteście dla nas najważniejsi w świecie,a jak Was kochamy zaraz się dowiecie. 2. Piosenka Pana Kleksa „Witajcie w naszej bajce”Witajcie w naszej bajce, słoń zagra na fujarcePinokio nam zaśpiewa, zatańczą wkoło drzewaTu wszystko jest możliwe, zwierzęta są szczęśliweA dzieci, wiem coś o tym, latają tutaj nie zna głodu, nikt tu nie czuje chłoduI nawet, ja nie kłamię, nikt się nie skarży w naszej bajce, słoń zagra na fujarcePinokio nam zaśpiewa, zatańczą wkoło drzewaBo z nami jest weselej, ruszymy razem w kniejeA w kniejach i dąbrowach przygoda już się ją znajdziemy sami, my chłopcy z dziewczętamiA wtedy daję słowo, że będzie kolorowo. 3. Wiersz: “Dla mamy i taty” (wszystkie dzieci)Chociaż skromne moje słowa,ale z serca najwięcej na świeciemamusię Cię tatusiu –Jak nikogo w mi, bo nigdy nie kłamieTwoje małe Piosenka „Mam serduszko” muz i sł. Katarzyna Sidorowicz (Kolekcja przedszkolaka - trzylatki)I Zobacz mamo, zobacz, co ja tutaj duże serce, Tobie dzisiaj puka raz i dwa to dla Ciebie mamo graSerce puka raz i dwa to dla Ciebie tato, słuchaj, coś dla Ciebie piosenkę, zaraz Ci ją puka raz i dwa to dla Ciebie tato puka raz i dwa to Ciebie Wierszyk dla rodziców (wszystkie dzieci)Mamo tato coś Ci dam,Jeno serce które w tym sercu róży tato – Żyj sto lat!6. Wręczenie upominków dla rodziców7. Słodki poczęstunek Zbliżała się dwudziesta. Ostatni moment, by zrobić sobie kolację, przecież różne chude prezenterki mówią w tv, że jadanie po dwudziestej jest „zabójstwem dla figury”! Moja figura wprawdzie trzyma się całkiem nieźle i nie mam wobec niej morderczych zamiarów, ale po co kusić los? Byłam sama w pokoju. Moja współlokatorka, Ania, wybyła na randkę ze swoim „miśkiem” czy innym pluszakiem. O ile ich oboje znam, do północy będę miała spokojnie czas dla sobotni wieczór w akademiku jest szalenie przygnębiający dla takich jak ja, singlowych panienek. Wszędzie wokół słychać śmiechy, trzaskanie drzwiami, odgłosy dobrej zabawy. Koedukacyjnej zresztą... Wszyscy albo dokądś pędzą, albo przyjmują licznych gości, albo... uprawiają radosny seks. Jak na przykład ci za ścianą obok. Moi sąsiedzi z pewnością dobrze się bawią. Odgłosy ich gorącej miłości dochodzą nie tylko do moich uszu. Myślę, że jęki Gosi i Maćka słychać także ze dwa piętra niżej. Ja się już do tego nieco przyzwyczaiłam, chociaż nie powiem, bym za każdym razem kiedy ich słyszę udawała, że nic się nie dzieje. W ogóle jest mi nieciekawie. Trzy miesiące temu rozstałam się z Andrzejem i od tej pory tak jakoś nie mam szczęścia do chłopaków... Może ściślej – nikt nie wydaje mi się wystarczająco interesujący, by poświęcić mu więcej uwagi i czasu. Nie chce mi się chodzić na żadne imprezy. I tak trudno poznać wartościowego faceta. Ci najfajniejsi zazwyczaj są już zajęci. Chwilowo muszę pogodzić się z takim stanem rzeczy. Moje serce nie jest z gumy, byłam niedawno zakochana i nieprędko zakocham się po raz drugi. Taka już jestem. Postanowiłam wrócić do kolacyjnej rzeczywistości. Poczekałam, aż za ścianą usłyszę kończące akt, wspólne „aaaaaaaaahhhhhhh”, wzięłam jajko, patelnię i wyszłam do naszej wspólnej, mikroskopijnej kuchenki. Mimo wszystko lubię zachowywać się taktownie. Nigdy nie zrozumiem, jak oni mogą tak spokojnie mówić mi „cześć” zaraz po tych swoich sekscesach, gdy idą do łazienki, mijając mnie po drodze, w tym naszym przedsionku. Mi byłoby strasznie głupio. Pewnie kochałabym się z głową w gaz, postawiłam patelnię na palniku i przypomniałam sobie o maśle. Jajecznica miała być na maśle! Wróciłam do pokoju, sięgnęłam do „lodówki” za oknem i w tym momencie usłyszałam, że drzwi naszego segmentu, prowadzące na korytarz akademika, otwierają się. Czyjeś zdecydowane kroki umilkły tuż pod moimi drzwiami. Nie były przecież zamknięte, więc spojrzałam w tę stronę. Stał w nich nieznajomy chłopak. Wysoki, szczupły, ubrany na czarno. Czarne były też jego włosy, ciemne oczy i ładny, brązowy odcień skóry. Taki śródziemnomorski typ urody. Mój ulubiony... Stałam chyba jak wryta, zamieniona cała w znak zapytania, bo postanowił odezwać się pierwszy:-Dobry wieczór! Mam na imię Piotr. Czy ty może jesteś Agata? Odzyskałam wreszcie to od kogoś ten adres... Miała tu być jakaś impreza...-Tutaj? Dzisiaj? Naprawdę ktoś ci tak powiedział?-Tak... – chłopak był zaskoczony. – Jadę z „Praszczura”. Było trochę nudnawo, więc ktoś, nie wiem dokładnie kto, zgarnął całe towarzystwo, podał namiar i mieliśmy się tu wszyscy spotkać. Nie wiem, jak dojechali inni, bo mnie podrzucił kolega, który akurat zmierzał do Śródmieścia...-„Praszczur” to jest ten klub biologów Akademii Rolniczej na drugim końcu miasta? ktoś ci powiedział, że dzisiaj jest niezła impreza w „Codeksie”?-Mniej więcej. Twierdził, że będzie odjazdowo, że prawnicy to się umieją bawić i w jaki dokładnie podał adres?-„Codex”, pokój 102, się zgadza... – teraz ja byłam zaskoczona. – Ale chyba ktoś sobie zażartował. Tu, jak widzisz, nie zanosi się na żadną imprezę. Co najwyżej na posiedzenie „Klubu Samotnych Serc”! – w moim głosie pojawiła się prawdopodobnie gorycz, bo chłopak spojrzał na mnie uważniej - Poza tym gdzie jest reszta twoich ludzi?-Może to ja coś pokręciłem? Poczułam nagle nieprzyjemny swąd. -Jeju, moja jajecznica! – wybiegłam do kuchenki. Patelnia rozgrzała się prawie do czerwoności. Nic dziwnego, nie było na niej nawet odrobiny jajecznicę? – Piotr wszedł za mną do Masz ochotę? – nie sprawię ci kłopotu…-To żaden kłopot. Po prostu zrzucę więcej bomb cholesterolowych. Rozgość się. – Rany! Mam gościa! W dodatku głodnego!Chłopak zniknął w pokoju. Gdy wróciłam z talerzami, stał przy półkach z książkami i czytał tytuły na grzbietach, zabawnie przechylając prawo?-Nie, to mojej współlokatorki. Ja jestem na historii. Robię też drugi fakultet... – wolałam powiedzieć mu to teraz, gdyż zawsze w tym momencie większość facetów zwiewała, gdzie pieprz A jaki? - To ciekawe... – powiedział mój gość. Nie wyglądał na przestraszonego. – Ciekawe, jaką jajecznicę smażą studentki filozofii...A jednak! Prędzej czy później wszystko między kobietą a mężczyzną sprowadza się do jedzenia. Podałam więc moje najpiękniejsze serwetki i zapaliłam świecę. Skoro atrakcyjny gość spadł mi z nieba, mogę sobie przecież wyobrazić, że to zaplanowana kolacja we dwoje-Aga, nie masz czasem czegoś do picia? Strasznie nas suszy! – do pokoju wpadł, jak zwykle bez pukania, Maciek. Był nagi, jeśli nie liczyć bokserek w dalmatyńczyki. Pewnie prezent od Gosi, moim zdaniem umiarkowanie seksowny. Z opóźnieniem dostrzegł mojego gościa i zatrzymał się w połowie, patrząc na Piotra z niedowierzaniem. – O, przepraszam bardzo, widzę, że masz gościa... – wycofał się, zanim zdążyłam to był? – zainteresował się ten, z którym dzieliłam się naprawdę dobrą że faceci mogą czuć się u ciebie całkowicie swobodnie. Czy mogę wobec tego zdjąć sweter?-Niektórzy faceci rzeczywiście mogą czuć się u mnie swobodnie. Oczywiście, zdejmij sweter, przecież jest ciepło jak w wprawdzie nie ma, ale za to jaka smaczna jajecznica!-Słuchaj, a może pomyliłeś piętra? Może to miał być pokój 202 albo jeszcze jakiś inny numer? Dziwny przypadek sprawił, że siedzimy tu oboje jakby nigdy nic i jemy nieplanowaną nie kusi cię, żeby to sprawdzić? Być może gdzieś omija cię szalona impreza, a ty siedzisz tu z nieznajomą, nudną dziewczyną i...-I czuję się absolutnie wspaniale. Tak swojsko i... przytulnie? Chyba, że ci przeszkadzam? Może na kogoś czekasz, albo masz w planie inne zajęcia? „Ciebie mam w planie!” – pomyślałam i sama się zdziwiłam. Dobrze, że nie powiedziałam tego głośno. Piotr szalenie mi się podobał. W blasku świecy moją uwagę zwracały jego oczy. Bystre, żywe, inteligentne, uwodzicielskie, dobre, ekscytujące, namiętne, pożądliwe, spokojne, szalone, niezgłębione, wesołe. Jak zdołałam to wszystko dostrzec? Nie wiem, co się ze mną działo. Nigdy nie reagowałam w ten sposób na faceta. Przynajmniej nie w takim błyskawicznym, jak na mnie, tempie! Czy jajecznica jest afrodyzjakiem?Wieczór był coraz przyjemniejszy. Piotr patrzył mi w oczy i prawiłkomplementy. Najpierw o talentach kulinarnych, potem coś o moich włosach. Dowiedziałam się, że studiuje elektronikę i redaguje przy okazji studencki biuletyn na polibudzie. Lubi się bawić, uprawia skoki spadochronowe i robi mnóstwo innych, ciekawych rzeczy. Zaczęło mnie nagle dręczyć pytanie, czy ma dziewczynę, ale nie miałam odwagi mu go zadać. Taki facet chyba nie może być sam. Na pewno kręci się koło niego stado bab, a on zmienia je jak rękawiczki. Jednak wszystko co dobre, szybko się kończy. Piotr wstał nagle, prawie w pół zdania:-Słuchaj, dziękuję ci za kolację, ale pomyślałem, że może rzeczywiście powinienem poszukać imprezy, na którą ewakuowali się moi znajomi?-Jak uważasz... – miałam tylko nadzieję, że udało mi się ukryć rozczarowanie. Co robić, jak go zatrzymać? Niczym bajka o „Kopciuszku” tylko na ty masz jakieś plany na wieczór? – zapytał Mam coś pilnego do zrobienia. – skłamałam. Czemu udaje, że go to interesuje?-W takim razie - dobranoc. Dziękuję raz jeszcze za miły wieczór. Będę rozpowiadał na mieście, że filozofów śmiało można wpuszczać do kuchni... Wzruszyłam ramionami. Nie pocieszył mnie ten komplement. Wolałabym, żeby wybrał moje towarzystwo. A tak czekało mnie tete a tete z brudnymi naczyniami. Kiedy tylko wyszedł, sprzątnęłam szybko ślady przestępstwa i poszłam pod prysznic. Za niecałe pół godziny byłam w koszulce, w łóżeczku, z dobrą książką w ręce. Co z tego, że była dopiero dziesiąta? Poczytam sobie i ukoję rozczarowane serce. Za ścianą Gosia i Maciek właśnie zaczynali drugą górne światło. Mrok w pokoju rozświetlała tylko lampka nocna. Podłożyłam sobie poduszkę, by wygodniej było mi czytać. Radio grało cichutko nocną audycję jazzową. Nagle usłyszałam jakiś szmer za drzwiami. Może Maciek wyszedł do łazienki? Za chwilę było to już wyraźne pukanie. Pewnie Maciek, chociaż pukanie nie jest akurat w jego drzwi nie są zamknięte! – wiem, czy to rozsądne... – w drzwiach stał... Piotr. Zasłaniał go wielki bukiet róż. Zerwałam się speszona na równe nogi. Boże, przecież zmyłam już makijaż!! – Nie wiem, czy rozsądnie jest nie zamykać drzwi. W każdej chwili może pojawić się tu jakiś intruz... – Piotr kontynuował przemowę, podchodząc do mnie blisko. – Proszę, kwiaty są dla ciebie. A dla nas: to! – zza pleców wyjął butelkę szampana. – Myślałaś, że naprawdę spieszyłem się na tę konkurencyjną imprezę?-Byłam udała mi się niespodzianka! Szukałem pretekstu, by wyjść. Poczułem nieodpartą chęć, by kupić ci kwiaty. Nie mówiąc o wiem, co powiedzieć – przyznałam się szczerze, szukając wazonu godnego przyjąć taki bukiet. Jedynie słoik po ogórkach konserwowych miał wystarczające nie mów... Mogę zdjąć kurtkę? Jestem niestosownie mam takiej ślicznej koszulki nocnej! - W tym momencie przypomniałam sobie, że stoję przed nim prawie naga! Nie dość, że bez makijażu (to już prawie jak striptiz!) to jeszcze trudno nazwać strojem nocnym tę brzoskwiniową mgiełkę na cieniutkich ramiączkach, z koronkową wstawką na piersiach. W odruchu wstydu odstawiłam słoik, róże i ukryłam się pod kołdrą. Piotr uśmiechnął się i zdjął kurtkę. Potem zdjął sweter. Pod nim miał t-shirta z krótkimi rękawami. Zobaczyłam jego opalone i muskularne ręce. Wziął słoik, poszedł do kuchenki nalać wody kwiatom. A ja myślałam gorączkowo, w co by się tu ubrać. Nie zdążyłam nic wymyślić, bo Piotr wrócił ze słoikiem. Akurat za ścianą jęki moich sąsiadów osiągnęły szczyty no! – skomentował Piotr. Ja się zaczerwieniłam. Nie wiem dlaczego, ale poczułam nagle ogromne podniecenie. Miałam ochotę na seks! I to z gościem, którego widzę zaledwie drugi raz w życiu! Gdzie podział się mój rozsądek? Jeszcze dwie godziny temu tłumaczyłam sobie, że niełatwo jest zakochać się ponownie. Być może Piotrowi też się udzieliła ta erotyczna atmosfera (wszystko przez sąsiadów!), bo usiadł na skraju mojego łóżka i zaczął otwierać szampana, patrząc mi w w oczy. Wyglądało na to, że bacznie przysłuchuje się temu, co dzieje się w pokoju musiał być trochę wstrząśnięty, bo piana wystrzeliła z butelki i trafiła prosto w mój Nie mam kieliszków do szampana – powiedziałam pić z butelki. Zresztą, każdy pije, z czego może! – oznajmił Piotr i zbliżył usta do miejsca, gdzie kończyła się koronka nocnej koszuli. Było tam nieco szampana. Wstrzymałam oddech. Bałam się, że za chwilę eksploduję. Po chwili, która trwała wieki, jego usta wreszcie dotknęły skóry na piersiach. Błądziły raz wyżej, ku szyi, to znów wracały do koronek. Coraz śmielej zapuszczały się też w dół, by dotrzeć wreszcie do dwóch twardych kuleczek, wieńczących większe, miękkie kule. Kiedy jego niecierpliwe dłonie wyłuskały moje piersi z fałd koronkowej koszuli, westchnęłam głośno. Piotr spojrzał na mnie i porzucił kuleczki, by całować usta. Jego wargi były szalenie miękkie. Skubały zmysłowo moje wargi, otaczając je. Objął mnie mocno. Przez t-shirta czułam jego brzuch. Cały czas patrzyliśmy na siebie. Widziałam w jego oczach ogromne pożądanie. Oddałam się pocałunkom. Kiedy jego język wtargnął we mnie, zamknęłam powieki. Nie wiem, w którym momencie zdarł ze mnie koszulę. Natychmiast też zdjął swoją koszulkę i położył się na mnie. Gładziłam jego plecy, bawiłam się włosami, muskałam delikatnie słodkie zagłębienie na karku. Nie pozwalał mi ani na chwilę oderwać warg. Wszystko było na dobrej drodze, ale pojawiła się niespodziewana przeszkoda. Nie zauważyliśmy, że okrzyki za ścianą już dawno ucichły, a moi sąsiedzi widocznie przypomnieli sobie, że chciało im się kurcze, miałaś podrzucić coś do pi... – Maciek stanął w moim pokoju jak wryty. Widok musiał go zaskoczyć. Ja w łóżku - naga. Na mnie facet z nagim torsem, ale w dżinsach i butach (cóż, namiętność nie wybiera stroju...). Obok łóżka butelka szampana. Na stole róże w słoiku po ogórkach. Pełen romantyzm!-Bardzo przepraszam... – wydukał Maciek i nadal nie ruszał się z miejsca. Piotr wreszcie uwolnił moje nauczyć się pukać – powiedziałam do Maćka ze złością, wygrzebując się spod Piotra i owijając w kołdrę. - Nie mogę mieć ani odrobiny prywatności?-Już znikam, masz rację! – i już go nie było. Piękny nastrój jednak prysł. Wciągnęłam na siebie się szampana, Agatko? – zapytał czule Piotr z wesołymi ognikami w oczach. Nie zakładał t-shirtu i jego nagi tors wspaniale się prezentował. Schylił się po mamy chyba coś do uczczenia... Nie mam tylko odpowiedniego liczą się kieliszki, liczy się toast! – powiedział Piotr i przygarnął mnie do siebie. – Wypijemy za nas. A teraz powiem ci prawdę. Wymyśliłem tę całą historię z imprezą, wymyśliłem wszystko. Jedyne co jest prawdziwe, to ty i ten adres. Prosiłem Jacka, chłopaka twojej współlokatorki, by pomógł mi się do ciebie zbliżyć. Byliście kiedyś w kinie we czwórkę. Ty miałaś wtedy swojego faceta. Nie podchodziłem do was, bo też byłem w towarzystwie. Od pierwszej chwili, gdy cię ujrzałem, chciałem być z tobą. Znasz teorię dwóch połówek pomarańczy? Nie wiem, jak to się dzieje, może to te twoje włosy – spodobałaśmi się i wiedziałem, że ty to jesteś ty. Kiedy dowiedziałem się niedawno, że rozstałaś się z chłopakiem, chciałem pomóc losowi. I oto Nie miałam pojęcia, że ktoś o mnie marzy. Czemu wcześniej nie próbowałeś pomóc losowi, straciliśmy tyle miesięcy!-Nie martw się, szybko je nadrobimy! – powiedział Piotr pewnym głosem, podając mi butelkę. Łyknęłam szampana i zawirowało mi w głowie. Ze szczęścia, od bąbelków czy od alkoholu? Naprawdę nie wiem, ale czy to teraz takie ważne? Nasze ręce splotły się ponownie. Piotr najpierw pociągnął mnie do drzwi i starannie je zamknął, nie wypuszczając mnie z rąk. Nie pozwolimy, by Maciek po raz trzeci tego wieczoru nam przeszkodził. Potem usiedliśmy na łóżku, obdarzając się najczulszymi pocałunkami. Piotr całował moje usta, oczy, włosy, szyję, uszy i kark. Jego dłonie znów zaczęły wędrować po całym ciele, odgarniając niepotrzebną przecież koszulę. Nie pozostałam bezczynna i szybko odpięłam pasek i zamek spodni, by łatwiej mógł się ich pozbyć. Kiedy wreszcie całkiem nagi leżał obok mnie, nie potrzebowałam słów, by wiedzieć, że za chwilę zdarzy się najpiękniejszy moment mojego życia. Cieszyliśmy się oboje tą perspektywą, nie spiesząc się wcale. Kiedy wreszcie poczułam na sobie jego słodki ciężar, zanim połączyliśmy się ze sobą w sposób ludziom najbliższy, wyszeptał mi do ucha:-Obiecuję ci, że będziesz miała powody, by krzyczeć z rozkoszy jeszcze głośniej niż ta dziewczyna za z aprobatą. I wcale, ale to wcale nie miałam ochoty chować głowy w poduszkę!tekst: Beata Łukasiewicz© W maju czeka nas całe mnóstwo wesołych zabaw. Dowiemy się, jakie święta obchodzimy w maju. Wybierzemy się na naszą pierwszą wycieczkę do Bieńkowa. Poznamy środki transportu, którymi mogą podróżować mali podróżnicy. Wiosna w pełni…poznamy kwiaty i owady, które można spotkać na łące. Przygotujemy uroczystość z okazji święta naszych kochanych rodziców – Dnia Mamy i Taty. Tematyki na maj: 1. Święta majowe. 2. Zagraniczne podróże. 3. Wiosna w pełni. 4. Rodzinna fotografia. Poznamy piosenkę pt. „Mam serduszko” 1. Zobacz, mamo, zobacz, Co ja tutaj mam, Takie duże serce Tobie dzisiaj dam. Ref. Serce puka raz i dwa, To dla ciebie, mamo, gra! Serce puka raz i dwa, To dla ciebie gra! 2. Słuchaj, tato, słuchaj, Coś dla Ciebie mam, Wesołą piosenkę, Zaraz Ci ją dam.

serce puka raz i dwa